outsider
Bohater Bractwa
Dołączył: 05 Gru 2007
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 19:25, 05 Sty 2008 Temat postu: Trening |
|
|
Jak wszyscy dobrze wiemy każdy miał swoje początki z breakiem. W tym moim króciutkim artykuliku chciałbym troszkę przybliżyć wszystkim początkującym, lub też mającym zamiar zacząć tańczyć breaka, jak to wszystko wygląda.
Na samym początku należałoby się porządnie zastanowić nad tym czy będę miał/miała czas, co najmniej dwa razy w tygodniu, chociaż to moim zdaniem troszkę za mało, na treningi (godzinkę czy dwie)? Czy mam czas wieczorem, aby wziąć hantelkę do ręki i popracować nad swoimi mięśniami? Gdy znajdziemy czas na to wszystko trzeba się zastanowić nad samym sensem tego wszystkiego i czy nie znudzi nam się to po miesiącu. Kiedy wszystko sobie dokładnie przemyślimy to możemy zacząć przygotowania do treningu.
Na początku najlepiej znaleźć sobie odpowiednie miejsce do ćwiczeń. Dobrze by była to jakaś sala, gdzie jest fajny parkiet albo kafelki. Bo w domu jest niewygodnie, ponieważ trzeba uważać na meble i w ogóle, no chyba, że ktoś ma wystarczająco dużo miejsca. Można sobie załatwić kilka kartonów ze sklepu i zrobić sobie matę, 2 x 2 metry - powinno wystarczyć. Dobrym rozwiązaniem jest gumolit, ale jest on dosyć drogi ok. 30 zł za metr.
Kiedy już mamy miejsce, musimy załatwić sobie jakąś czapkę lub rękawiczkę, a także ochraniacze na łokcie, kolana, ściągacze i bandaże elastyczne. Na trening najlepiej ubrać się luźno (najlepiej dresik), dżinsy odpadają, buty - najlepiej zwykłe trampki lub jakiejś lekkie adidasy. Gdy już wszystko mamy gotowe możemy wyruszyć na nasz pierwszy trening.
Na początku zaczynamy porządnie się rozgrzać i porozciągać, ale tak żeby się zbytnio nie zmęczyć. Rozgrzewka powinna trwać co najmniej jakiejś 20 min. Najlepiej zacząć trening od nauki handspina. Próbujemy kilka razy i robimy małą przerwę i tak aż się mocno zmęczymy. Po pierwszym treningu na 100% nic się nie da nauczyć. Trzeba pamiętać o tym, że break to nie jest kwestia dnia czy tygodnia, ale wielu miesięcy, a nawet śmiało mogę powiedzieć, że lat ciężkich treningów!! Na drugi dzień powinniśmy przynajmniej porozciągać się, a jeśli nic nas nie boli możemy poćwiczyć. Jeżeli po 2 tygodniach mimo siniaków i zakwasów nadal chce się nam ćwiczyć, to znaczy to, że jesteśmy na dobrej drodze, aby zostać dobrym b-boyem / b-girl. A co do siniaków, jeżeli mamy takiego, że nas bardzo boli należy troszkę odczekać aż zejdzie, bo niema sensu się męczyć. Przed pójściem spać dobrze jest sobie poćwiczyć siłowo np. hantelki robić sobie seryjki, pompki, brzuszki. Im bardziej będziemy wyćwiczeni tym łatwiej będzie wykonywać powery albo style. No bo jak mówią: TRENING CZYNI MISTRZA. No to by było wszystko w tym artykule. Jeżeli ktoś doczytał do końca to dziękuję bardzo za poświęcenie uwagi. Mam nadzieję, że komuś się to przyda. Pozdrówka!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|